Czy aby zatrzymać zmiany klimatu powinnyśmy przestać jeść mięso? Niektórzy sądzą, że nie ma innego wyjścia niż wegetarianizm i weganizm. Ale czy na pewno?
Na klimat mają wpływ nie tylko o decyzje polityków, którzy tworzą różnego rodzaju strategie i dzięki nim wspierają np. odnawialne źródła energii, efektywność energetyczną czy energooszczędne budownictwo, lecz także my sami, podejmując codzienne wybory.
Jednym z nich jest odpowiedź na pytanie, co jeść. Najlepsza będzie dieta mięsna, semiwegetariańska (np. pescowegetariańska) wegetariańska czy może wegańska?
Niejedzenie mięsa a klimat
Czy można dbać o klimat, a mimo to jednocześnie jeść mięso? Można, choć wszystko zależy od tego, jakie to mięso.
Wegetarianizm i weganizm nie do końca są dla Was? Rozważcie przynajmniej ograniczenie czerwonego mięsa lub nawet całkowicie wykluczcie je z diety. To już będzie naprawdę sporo dla środowiska i klimatu.
Według szacunków organizacji Shrink That Footprint sama rezygnacja z wołowiny i jagnięciny przyczynia się do ograniczenia emisji o 600 kg ekwiwalentu CO2 rocznie – z 2,5 do 1,9 tony. „Co może najbardziej interesujące, jedzenie kurczaka zamiast bitków wołowych, ten jeden prosty krok, obniża emisję o ćwierć”. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby dodatkowo wyrzucić z diety wieprzowinę i obywać się w ogóle bez czerwonego mięsa.
Wykluczenie kolejnych produktów z diety – wieprzowiny, kurczaka i ryb (dieta wegetariańska), a następnie produktów pochodzenia zwierzęcego (dieta wegańska) – to już trzykrotnie mniejsze spadki, każdy o 200 kg ekwiwalentu dwutlenku węgla rocznie.
Poniżej szczegółowy wykres ukazujący, jak miłośnicy mięsa, balansujący swoją dietę, wykluczający tylko czerwone mięso, wegetarianie oraz weganie wpływają na klimat. Założono, że każdy zjada codziennie 2600 kcal. W obliczeniach nie uwzględniono emisji płynących z transportu jedzenia od miejsca produkcji do sklepu, a potem do domu czy restauracji, przechowywania go, gotowania ani zmiany użytkowania ziemi, na przykład skutków wycinki lasu pod uprawy. Wzięto za to pod uwagę marnowanie jedzenia na każdym z etapów.
Wykres został opracowany na podstawie danych Economic Research Service – jednostki Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, różnorakich informacji o cyklu życia produktów, z wykorzystaniem metody EIO-LCA, czyli Economic Input-Output Life Cycle Assessment.
Wegetarianizm i weganizm a klimat – pełniejszy obraz z uwzględnieniem transportu
Często mówi się, także w kontekście zmian klimatu, że warto przede wszystkim spożywać produkty lokalne. Weganin zajadający się produktami importowanymi z odległych krain może bardziej negatywnie wpływać na klimat niż pożywiający się rybami i kurczakami. Przez transport ślad węglowy może znacząco wzrosnąć – w niektórych przypadkach nawet o więcej niż 200 kg dwutlenku węgla.
Jeśli coś płynie do nas z innego kontynentu kontenerowcem, dodatkowym kosztem są emisje wynoszące prawie 6,5 kg ekwiwalentu CO2 na każdy jeden kilogram przewożonego produktu (dane za: Sprawiedliwe przejście do zrównoważonego rozwoju, https://pl.boell.org/pl/2018/11/29/sprawiedliwe-przejscie-do-zrownowazonego-rozwoju, s. 22).
Wegetarianinowi do zwiększenia swoich emisji o 200 kg i dorównania zjadaczowi białego mięsa, wystarczy jakieś 30 kg egzotycznych produktów rocznie. Do tego doliczyć trzeba jeszcze transport drogowy czy kolejowy z portu do sklepu.
Kluczowe jest tu jednak coś innego: z jak odległych krain świata warzyw i owoców weganin czy wegetarianin by nie jadł, i tak będzie miał mniejszy ślad węglowy niż mięsożerca. Transport nie jest w tym wszystkim najważniejszy, gdyż odpowiada tylko za 10% emisji w całym łańcuchu produkcji i dostawy. Importowane warzywa są lepsze dla klimatu niż lokalne mięso.
Nie tylko ograniczanie mięsa, czyli klimat w naszych codziennych wyborach
Na zakończenie warto podkreślić dwie rzeczy.
Po pierwsze w tym artykule mowa jest jedynie o wyborze diety ze względu na to, jaki ma wpływ na klimat. Tymczasem bardzo nierzadko podejmujemy decyzję, czy jeść mięso, czy nie, także na podstawie innych przesłanek, na przykład zdrowotnych. Albo też nie chcemy, by zwierzęta cierpiały, bądź nie chcemy wspierać hodowli przemysłowej. Mięso może nam też zwyczajnie nie smakować.
Po drugie nie tylko nasz sposób odżywiania wpływa na klimat. Do grona tych małych, acz znaczących codziennych decyzji należy choćby jeszcze odpowiedzialne kupowanie. Warto brać ze sklepowej półki (lub z lokalnego targu) tyle, by nie marnować jedzenia. Do większych – przykładowo to, czy budujemy energooszczędny dom, a gdy już w nim mieszkamy, czy jest dobrze ocieplony, do jakiej temperatury dogrzewamy poszczególne pomieszczenia…
Bo naturalny dom to nie tylko ściany i dach z naturalnych materiałów, to codzienne wybory z poszanowaniem dla całej natury, klimatu i innych stworzeń.
Ciekawy artykuł? Polub Siedem wierzb – dom ze słomy i gliny na Facebooku. Dzięki temu nie przegapisz kolejnych ważnych dla zrównoważonego życia tekstów i materiałów.
Co przedstawia pierwszy wykres? Czym są liczby na pionowej osi?
Przepraszamy za to przeoczenie, uzupełnimy podpis. Aczkolwiek, co jest na pionowej osi, wynika z tekstu. Chodzi o tonu ekwiwalentu CO2.