Człowiek uczy się na błędach. Zbyt długo zwlekaliśmy z pewnym drobiazgiem i nasza słoneczna sławojka wymagała drobnej naprawy.
Jakiś czas temu pisaliśmy, jak zbudować wygódkę. Trochę musimy zaktualizować tamtą instrukcję. Nie chodzi o to, że jest krzywo – jest po prostu uroczo i tak właśnie miało być 🙂
Nie jest łatwo normalnie pracować, budować dom i przynajmniej czasami do tego zwyczajnie żyć. Choć wiedzieliśmy, że trzeba to zrobić, wciąż nie mieliśmy czasu. Aż przyszedł październik i zaczęło nad Europą wiać. Nie pamiętam już, jak zwał się ten orkan, na którego obrzeżach byliśmy. Zresztą – kto przykłada do tego wagę? W każdym razie wiało także dość mocno w Polsce. I, najzwyczajniej w świecie, wyrwało nam niezablokowane drzwi.
Mamy nauczkę: zamknięcie montuj od razu. Do poprzedniego wpisu dopisujemy taki właśnie punkt.

Na co dzień wystarczała grawitacja – teren nie jest idealnie płaski i wrota same się domykały. Natura lubi jednak poszaleć (jeszcze jeden dowód na to znajdziecie na samym końcu tego wpisu), więc my musieliśmy zabrać się znów do roboty, by ją poskromić.
Ułamaną deskę zwęziliśmy, a z drugiej strony, by pomiędzy słupkiem a częścią ruchomą nie było szpary, dobiliśmy nową. Poniższe zdjęcie zostało zrobione jeszcze przed jej pomalowaniem.

Jak widzicie, nie sięga do samego dołu. Nie musi – ach, te krzywizny 😉
Choć zawiasy nic a nic się nie powyginały, na wszelki wypadek odkręciliśmy je i zastąpiliśmy solidniejszymi. Drzwi zamontowaliśmy na nowo, trochę niżej niż poprzednio, a na koniec dodaliśmy blokadę, która wciąż jeszcze czeka na pomalowanie. Może w najbliższy weekend będzie powyżej 5℃?

Naprawiliśmy wrota, a tuż za wychodkiem teren zryły dziki. Fragment ich dzieła możecie dojrzeć na powyższej fotografii po prawej. Czyżby im się nie spodobało? 😉 Wyżarły chyba wszystkie pędraki i żołędzie. Kompostu (ciągle improwizowanego) na szczęście jakoś nie ruszają. Może nie wiedzą, co dobre.

Sławojka, wychodek, wygódka?
A może jeszcze jakoś inaczej nazywacie to miejsce? Podczas wznoszenia tej niewielkiej budowli zastanawialiśmy się, jak ją na co dzień nazywać. Nadal nie wiemy. Padła jedna propozycja: czytelnia…