Lato trwało niemal do połowy września. Dość długo nas rozpieszczało, także jeśli chodzi o wieczorne obserwacje nieba. Zobaczcie, jak wyglądało letnie niebo nad centrum Polski.
W kwietniu 2020 roku, po publikacji 100 artykułów, sprawdziliśmy, co najchętniej czytacie. Niniejszy tekst (razem z zimową opowieścią o nocnym niebie) znalazł się na 3. miejscu. Poznaj całą dziesiątkę najważniejszych tekstów Siedmiu wierzb.
Dziś nie będzie o budowie naturalnego domu. Zrobimy sobie małą przerwę, by opowiedzieć trochę o gwiazdach. Budujemy na końcu drogi, która odchodzi od ślepej ulicy. Niby jakieś latarnie są, ale kawałek od nas, i póki co cieszymy się pięknym nocnym niebem (niestety już niedługo, bo ludzie jakoś chcą wszystko bez sensu oświetlać – nawet ślepe drogi, które donikąd już nie prowadzą).
A na tym niebie sporo widać. Co prawda w sierpniu nie mieliśmy szczęścia do Perseidów – za każdym razem, gdy zostawaliśmy dłużej na działce, by kilka z nich wypatrzyć, od zachodu nadciągała powoli zakrywająca wszystko chmura. Rozpogodziło się na początku września, w sam raz na nów.
Letnie niebo i jego najważniejsze gwiazdozbiory
Dosłownie nad wierzbami przyświecał nam Wielki Wóz. W Polsce widać go o każdej porze roku, nie tylko latem. Jeśli ktoś nie uważał w szkole, szybkie przypomnienie – wygląda on tak:
Warto zaznaczyć, że Wielki Wóz nie jest gwiazdozbiorem, to asteryzm. Tworzy go siedem najjaśniejszych gwiazd Wielkiej Niedźwiedzicy. Jeśli dobrze się przyjrzycie (nie potrzeba do tego lornetki czy teleskopu), zauważycie, że druga gwiazda dyszla – Mizar, położony 78,16 roku świetlnego od nas – ma towarzysza. To Alkor, oddalony o 81,72 roku świetlnego.
Lubię te gwiazdy – o ile może istnieje coś takiego, jak sympatia do gwiazd – ale większym sentymentem darzę Małą Niedźwiedzicę. Stąd właśnie wzięło się moje imię. Ursa to niedźwiedzica (a ursus to niedźwiedź, jeśli ciekawiłaby Was etymologia nazwy znanych zakładów produkujących traktory), w łacinie zdrobnienia tworzyło się m.in. przed dodanie końcówki -ula. Ursula znaczy więc tyle, co „niedźwiedziczka”, mała niedźwiedzica…
Z Ursa Minor również najlepiej widoczna jest część konstelacji – zwana Małym Wozem. By dojrzeć całe drapieżne zwierzę przyda się już uzbrojenie oka. Tego, co pomiędzy Wielką a Małą Niedźwiedzicą, w mieście też raczej już nie dostrzeżecie. Tam w mroku czai się ogromny Smok.
Najjaśniejsza gwiazda lata
Wróćmy jednak do jaśniejszych punktów. Niemal każdy dzięki Wielkiemu Wozowi potrafi znaleźć Gwiazdę Polarną (zwaną przeze mnie często Gwiazdą Północy) – albo przynajmniej słyszał o tym za młodu. A czy potraficie trafić stamtąd do Arktura?
Warto, bo to druga najjaśniejsza gwiazda na niebie nad Polską. No dobra, trzecia, jeśli weźmiemy też pod uwagę Słońce. Nocami, ale bynajmniej nie letnimi, jaśniej świeci tylko Syriusz położony 8,6 roku świetlnego od nas. Na razie wieczorami był jeszcze pod horyzontem.
Arktur znajduje się cztery razy dalej niż Syriusz (36,66 roku świetlnego), mimo to widać go bardzo dobrze – to pomarańczowy olbrzym, wielokrotnie większy od Słońca.
A jak go znaleźć? Wpierw zlokalizujcie dyszel Wielkiego Wozu i… dajcie mu się poprowadzić lekkim łukiem po niebie. Kierujcie się od jego końca w lewo i w dół. Strażnika niedźwiedzia (z greckiego Αρκτοῦρος = ἄρκτος ‘niedźwiedź’ + οὖρος ‘strażnik’). ciężko będzie przeoczyć – jak już wspomniałam, świeci dość mocno.
Znak charakterystyczny letniej nocy
Latem jest ciepło, na dworze można wylegiwać się pół nocy. Kolejną gwiazdę najwygodniej obserwować będzie właśnie na leżaku. W sierpniu niemal w zenicie świeci Wega. Też nie jest daleko – trochę ponad 25 lat świetlnych od nas. Jest najjaśniejszą gwiazdą w Lutni i razem z Altairem w Orle i Deneb w Łabędziu tworzy tzw. trójkąt letni.
Te trzy gwiazdozbiory wraz z pobliskim Delfinem pomoże Wam znaleźć poniższa grafika.
I tak patrzyliśmy sobie na niebo, na te i na inne gwiazdy, z dachu sztabu, aż przyszła ostatnia letnia pełnia – pełnia żniwiarzy (16 września 2016 roku). Podczas niej Księżyc dostarczał sporo światła i można było dłużej zostać na polu. A potem zrobiło się dużo chłodniej, sześć dni później zawitała już do nas jesień.
Nocne niebo innymi porami roku
Co ciekawe, trójkąt letni obserwować jeszcze dłużej, aż do początków listopada. Wtedy jednak znajduje się już dość nisko nad horyzontem i wzrok warto skierować gdzieś indziej. Woźnica i Plejady to jedni z bohaterów jesiennego nieba, o których przeczytacie po kliknięciu w powyższy odnośnik.
Choć dni coraz krótsze, ja tam się cieszę. Nie tylko letnie niebo jest fajne. Jesienią wieczorami można oddać się czytaniu książek, a na niebie już niedługo będzie można obserwować Pas Oriona, Betelgezę i trójkąt zimowy. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nich więcej, kliknijcie powyżej.
Ciekawa opowieść? Polub nas na Facebooku lub dołącz do naszego newslettera. Dzięki temu nie przegapisz następnych wpisów.