Gdy zdecydowaliśmy się na pokrycie dachu drewnem, zainteresowało nas jego pochodzenie. Nie opowiemy tu jednak jego historii, dziś etymologia gontu.
Intensywnie przygotowujemy się do położenia gontu wiosną i latem 2021 roku. Jak to na tym etapie: planujemy i szykujemy wszystko, i w związku z tym dużo o nim rozmawiamy. Co to w ogóle za wyraz gont? Jest krótkie, zgrabne, ale brzmi trochę obco, jakby z niemiecka…
Etymologia gontu, czyli skąd się wzięło to słowo
Okazuje się jednak, że gont to stare słowo – podobnie zresztą jak sam typ dachu. Może wywodzić się z prasłowiańskiego *hont. Za tą tezą przemawia obecność podobnych wyrazów w innych językach słowiańskich. W czeskim był niegdyś hont oznaczający małą deskę, na Rusi zaś w tym samym czasie na deseczkę mówiło się honot – odnotowuje Aleksander Brückner w swoim słowniku etymologicznym.
Podobne słowa w innych językach mogą jednak świadczyć o zgoła czymś innym niż wspólny przodek. Być może wyraz pojawił się w jednym miejscu, a potem – wraz z obiektem, który oznaczał – rozprzestrzenił się na inne słowiańskie tereny. Etymologia gontu w języku polskim nie jest zatem do końca jasna.
Zmiany znaczenia: od pojedynczego kawałka do różnych całości
Gont obecnie określa zwykle drewniane pokrycie dachowe jako całość. Jeszcze w XIX wieku słowo oznaczało przede wszystkim dachówkę, cienką deseczkę służąca do pokrywania dachu lub do szalowania.
Z czasem przeszliśmy od określenia tym wyrazem pojedynczego przedmiotu do nazywania całości składającej się z wielu takich elementów. Jakby nazwa jednej klepki nie była już tak potrzebna.
Co ciekawe jakiś czas temu, gontem zaczęto nazywać również inne pokrycie dachowe, bynajmniej nie z drewna. Chyba nawet częściej spotykany jest… gont bitumiczny, czyli stylizowana papa. Tym samym słowo gont uniezależniło się od drewna. Drewnianych dachów coraz mniej, więc taki znak czasów.
Inne formy i pochodne gontu
Dziś jest gont, kiedyś była też gonta. Niektórzy zmieniali w słowie samogłoskę i mówili gunt lub gunta, inni zmiękczali spółgłoskę i na dachu mieli gońt czy guńt.
Słownik polszczyzny XVI wieku podaje, że rzemieślnik wyrabiający gonty zwał się gontarzem (lub guntarzem), a robotnik pokrywający dachy gontem – gontownikiem (guntownikiem). W pierwszych dziesięcioleciach XX wieku Aleksander Brückner odnotował już jedno określenie na obie te osoby. Tym wszystkim zajmował się gonciarz. Za literą n łatwiej niż t było wtedy wymówić c’ (zmiękczone c). Dziś słowo w zasadzie już wyszło z użytku, nazwa zawodu ostała się jedynie w nazwiskach. A jeżeli komuś zdarza się jeszcze od czasu do czasu kłaść gonty, to nazwiemy go raczej dekarzem niż gonciarzem.
Co ciekawe, we współczesnych słownikach przetrwał jeszcze gontal, czyli początkowo długi i cienki gwóźdź do przybijania gontów. Dziś już raczej pewien rodzaj gwoździa, niekoniecznie do drewna na dachu.
Gontowe deski to…?
Skoro gont oznacza całość, to jak nazwać jeden jego element? Deska czy deseczka to wyrazy oznaczające dużo więcej niż elementy pokrycia. Na szczęście o drewnianych dachach – mimo że jest ich coraz mniej – wciąż można mówić na kilka sposobów. Z pomocą przychodzi słowo szkudła.
Szkudła to wąska, cienka deseczka do pokrywania dachów lub szalowania zewnętrznych ścian budynków. Deseczka, więc i ta szkudła, tej szkudły, te szkudły, tych szkudeł, jak ta deska, tej deski, te deski, tych desek. Nie ten szkudeł ani nie te szkudła. W niektórych regionach wyraz funkcjonuje jedynie w wersji skudła, z mazurzeniem.
Już w chwili jego wydania Słownika języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego (1958–1969) słowo opisane zostało jako dawne, funkcjonujące jedynie regionalnie. Ze współczesnych słowników wyraz zniknął zupełnie. Zamierzamy go trochę odkurzyć, bo ile razy w opowieści o goncie można przeplatać ten wyraz z jednak obejmującą znaczeniem więcej deską czy klepką?
Wyjątkowe deseczki na gont
Istnieje jeszcze takie słowo jak dranica. To też cienka, wąska deska z drzewa iglastego, używana do krycia dachów, lecz nie cięta, a łupana lub – jak podaje Encyklopedia PWN – „wykonana ręcznie”. Nie łupiemy drewna, obrawszy inną strategię. Kiedyś z pewnością o niej opowiemy, ale z tego względu o dranicy raczej u nas nie przeczytacie.
Gonty odchodzą w przeszłość
Zmiany w języku odzwierciedlają zmiany w kulturze i sposobach budowania. Gontów nie kładzie się już zbyt często, niepotrzebne stają się słowa z nimi związane. My tymczasem o drewnianym pokryciu dachowym zamierzamy pisać, więc uznaliśmy, że odświeżenie paru określeń się przyda.
W przyszłości postaramy się pochylić nad historią gontu już nie jako słowa, a samego pokrycia dachowego. Mamy nadzieję, że polubicie nie tylko te budowlane, lecz także bardziej kulturowe wpisy.
Źródła etymologicznej wiedzy
Ponieważ nowsze słowniki rzadko odnotowują pochodzenie tak przestarzałego poszycia dachowego, jakim jest gont, przedstawioną tu historię słów rekonstruuję przede wszystkim na podstawie Słownika etymologicznego języka polskiego Aleksandra Brücknera z 1927 roku. Mam świadomość, że nie jest to najnowsze dzieło, a autor czasem podaje dość niepewną etymologię, dlatego jeśli ktoś trafił na nowsze opracowania, jakieś artykuły w czasopismach językoznawczych na temat pochodzenia gontu, szkudły czy darnicy, będę wdzięczna za wiadomość.
Pomocny w opracowaniu był dostępny online Słownik polszczyzny XVI wieku, opracowywany przez Instytut Badan Literackich Polskiej Akademii Nauk. Niniejsza etymologia gontu dużo zawdzięcza również nieocenionemu Słownikowi języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego.
Ciekawy artykuł? Polub Siedem wierzb na Facebooku lub dołącz do naszego newslettera. Dzięki temu na pewno nie przegapisz następnych wpisów.
GONT WYGLĄDA PIĘKNIE ALE CO PARĘ LAT będziecie musieli go konserwować. Mróz wyciąga gwoździe, gont się zsycha itd. itp. Kiedyś gont się szczypało, był bardziej żywiczny i trwalszy. Ja na Podhalu mam dom pokryty gontopodobną blachodachówką z posypką ( są różne, byle nie błyszczący Janosik : )- dla kogoś kto się nie zna wygląda jak gont. Jeśli nie jest za późno rozważcie też dachówkę ceramiczną, ceny są obecnie niższe a będzie spokój do końca życia. Powodzenia : )
Adam
Pozdrawiam z południowej Polski,
gonty regionalnie są nazywane również: szyndzioły, wiele beskidzkich nazw i nazwisk (teraz już w całej Polsce) do tego nawiązuje. Po słowacku funkcjonuje nazwa šindle, podobnie w czeskim.
Na Słowacji, głównie wschodniej, tradycyjnym budownictwem są vaľkové domy, z niepalonych cegieł.
Dużo dobrego 🙂
Życzliwa filolożka słowiańska
Dziękujemy za wartościowe uzupełnienie 🙂 A także za ciekawy dodatek o tradycyjnym budownictwie na Słowacji. Te niepalone cegły znane są też w Polsce, aczkolwiek zawsze chyba były mniej popularne.