Druga warstwa tynku glinianego na zewnątrz położona!

Koniec glinowania w tym roku! Trochę nam to zajęło – druga warstwa tynku glinianego na zewnątrz to najbardziej pracochłonna i czasochłonna robota.

Dokładnie wraz z końcem sierpnia, tuż przed nadejściem meteorologicznej jesieni – czyli 1 września – skończyliśmy tegoroczne tynkowanie gliną na zewnątrz. Tymczasem odkładamy glinę na bok także we wnętrzach (dlaczego nie warto tynkować gliną jesienią, napiszemy innym razem) i mamy czas na małe podsumowanie.

Największe wyzwanie 2020 roku: druga warstwa tynku glinianego

Naszym planem minimum na ten rok było położenie drugiej warstwy glinianego tynku na zewnątrz. Pierwsza warstwa sprawdziła się nadzwyczaj dobrze, ale pozwoliwszy jej radzić sobie samej trzy zimy, na dość prób ją już wystawiliśmy.

Ta druga warstwa (nie ostatnia – o tym, z ilu warstw składa się nasz zewnętrzny tynk gliniany, dlaczego aż tylu i jak je przygotowujemy, przeczytać możecie więcej w linkowanym tu artykule; nie podamy za to receptury na gliniany tynk) po prostu wreszcie musiała być położona. Wpierw jednak trzeba było się do niej przygotować…

Przygotowanie do tynkowania na zewnątrz

Przede wszystkim wokół całego domu musieliśmy postawić kamienny cokół, na którym opierać się miała solidna druga warstwa tynku glinianego. To udało się zrobić jeszcze w 2019 roku. Wtedy zaprojektowaliśmy i w większości wykonaliśmy pierwszy świetlik z butelek. Ale już jego dokończenie i wykonanie od początku drugiego zostało nam na bieżący rok.

https://www.instagram.com/p/CDCOv6_HJ2r/

Wczesną wiosną zamontowaliśmy odgromówkę, a potem rurkę, którą deszczówka będzie płynąć od zbiornika na zewnątrz do pralki i WC. Ponadto trzeba było wyprowadzić prąd i światło na zewnątrz – wszystko po to, by kable ukryć w tynku. Wreszcie czekał nas też montaż drewnianej framugi pod drzwi garażowe.

Ach, i oczywiście trzeba było tymczasowe podejście dla zwierząt zastąpić już właściwym.

Po co tak w ogóle druga warstwa tynku glinianego?

Pierwsza warstwa tynku glinianego (poza  wcześniejszą obrzutką) miała na celu wstępnie zabezpieczyć słomę. Kładliśmy ją już dość dawno temu, we wrześniu 2017 roku. Musielibyśmy się spieszyć, by zdążyć przed ponurą i zimną jesienią. Nie było łatwo, bo pogoda nas nie rozpieszczała.

Wtedy najważniejszą sprawą było pokrycie dwoma, trzema, może miejscami czterema centymetrami gliny całego domu. Nie ukrywaliśmy wtedy w masie rurek czy kabli (jednak to za blisko słomy), nie przejmowaliśmy się też nierównościami słomy. To dopiero druga warstwa tynku glinianego miała nadać domu kształt.

Teraz w każdym miejscu kładliśmy już więcej masy. Wypełnialiśmy i dorównywaliśmy, a gdzieniegdzie zaokrąglaliśmy. Nie zdecydowaliśmy się na rzeźby ani inne podobne ozdoby, które można wykonać w tej warstwie gliny. Pozwoliliśmy sobie za to na bardziej naturalne, prostsze kształty – różne fale i krągłości…

druga warstwa tynku glinianego nadaje kształt

Glinowanie ścian zewnętrznych – ile trwa i dlaczego tak długo?

Dom mamy nie mały, więc sama druga warstwa tynku glinianego zajęła nam prawie dwa miesiące, więcej niż pierwsza. Wpływ na to miała nie tylko grubość tynkarskiej masy. W tym czasie, w ramach przygotowań do glinowania następnego kawałka ściany, wykonywaliśmy też część powyżej opisanych prac.

Pierwszy miesiąc prac był ciepły, jeśli wręcz nie upalny. Jak wspominaliśmy w omówieniu podstawowych zasad tynkowania gliną – taka pogoda ma też swoje minusy. Szczególnie wystrzegać się wtedy trzeba jednego z trzech najczęściej popełnianych podczas glinowania błędów. Ogólnie jednak tynkowało się całkiem przyjemnie (tylko te lipcowe komary, nawet za dnia!).

https://www.facebook.com/siedemwierzb/posts/2970747013033736

W sierpniu z dnia na dzień powietrze stawało się coraz wilgotniejsze. Pod koniec miesiąca wilgotność względna nie spadała już poniżej 60%, robiło się coraz bardziej pochmurno i deszczowo, a tynk zamiast trzech dni schnął tydzień, półtora tygodnia, dwa… Jednocześnie było jeszcze dość ciepło – w ostatnie dni jeszcze ok. 15–17°C – i na kilku glinowanych płaszczyznach znów pojawiły się kiełki zboża oraz biały meszek

druga warstwa glinianego tynku podczas kładzenia

Na szczęście ze wszystkim wyrobiliśmy się w sama porę – jesień w tym roku nadeszła idealnie zgodnie z podziałem meteorologów, już na początku września.

Druga warstwa gliny na ścianach i co dalej?

Na razie odkładamy glinę na bok. Tynkowanie zewnątrz w tym roku zakończone, do glinowania wewnątrz może jeszcze wrócimy, ale dopiero zimą. Tymczasem w planach albo drzwi garażowe, albo szkudły na drewniany gont. Jeśli chcecie wiedzieć, jak nam idzie, zaglądajcie na Siedem wierzb na Facebooku. Tam bardziej na bieżąco, w skróconej formie, opisujemy kolejne prace. A najwięcej pokazujemy jako @siedem.wierzb na Instagramie.

Dalsze losy domu ze słomy i gliny możecie też śledzić dzięki newsletterowi. Tam też dzielimy się solidną dawką wiedzy dotyczącą naturalnego budownictwa.

Oznacz Trwały odnośnik.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *