Opublikowana właśnie praca kwestionuje dotychczasowe zalecenia żywieniowe. Naukowcy spierają się, czy czerwone mięso, w tym wędliny, są niedobre dla serca.
Od wielu lat dietetycy zachęcają, by wyeliminować czerwone mięso z diety. Warto to zrobić przede wszystkim dla dobra swojego serca i układu krwionośnego. Tymczasem okazuje się, że o ile rzeczywiście warto ograniczać spożycie mięsa ze względu na cierpienia zwierząt w chowie przemysłowym, kryzys klimatyczny i szkody w środowisku, które powoduje jego produkcja, o tyle z wpływem mięsa na zdrowie już tak czarno-biało nie jest.
Praca naukowa opublikowana 1 października 2019 roku w „Annals of Internal Medicine” wskazuje, że jedzenie czerwonego mięsa stanowi minimalne zagrożenia dla zdrowia większości ludzi. A nawet powiązanie jego konsumpcji z zagrożeniami dla zdrowia wśród tej mniejszości nie jest pewne. Autorzy Red and Processed Meat Consumption and Risk for All-Cause Mortality and Cardiometabolic Outcomes: A Systematic Review and Meta-analysis of Cohort Studies wsadzili kij w mrowisko.
Warto przyjrzeć się ich wnioskom tym bardziej, że nie opierają się na wynikach małej grupy osób, lecz wyciągnięte zostały po przeanalizowaniu rezultatów wielu wcześniejszych dużych badań.
Czerwone mięso i wędliny w diecie ponad 2 mln osób
Autorzy metaanalizy przyjrzeli się licznym dotychczasowym badaniom, ich wynikom, przeanalizowali je, zestawili ze sobą i wyciągnęli wnioski.
Wybrali badania, w których brał udział co najmniej tysiąc dorosłych (dokładnie od 1757 do 536 969). Większość pochodziło z Europy (21) oraz Ameryki Północnej (18). Łącznie przyjrzano się zdrowiu 2,2 mln osób.
Rezygnacja z trzech porcji przetworzonego lub nieprzetworzonego czerwonego mięsa w tygodniu miała bardzo mały wpływ (lub wręcz nie miała żadnego wpływu) na liczbę zgonów spowodowanych chorobami sercowo-naczyniowymi, udarów i zawałów serca (zakończonych zgonem bądź nie), chorych na cukrzycę typu 2 i anemię oraz ogólnie na śmiertelność.
Przy czym określenie „bardzo mały wpływ” oznacza spadek ryzyka zachorowania na te choroby u… 0–0,5% badanych.
Redukcja do zera porcji czerwonego mięsa, czyli całkowita z niego rezygnacja, miała za to mały wpływ na liczbę zgonów z jakiejkolwiek przyczyny. W tym przypadku nastąpił spadek zaledwie o 1,4%.
Skąd zatem dotychczasowe postrzeganie czerwonego mięsa?
Na to, jak dziś jest postrzegane czerwone mięso, wpłynęło kilka rzeczy.
Brak długoterminowych badań i problemy z pamięcią
Po pierwsze, aby stwierdzić, że jakiś czynnik ma wpływ na liczbę zgonów, zachorowań na raka czy ataków serca, potrzebne są długoterminowe badania na dużych grupach ludzi. Przeprowadza się je rzadko, bo trudno je wykonywać. A ponadto naukowcy mają problem z danymi z nich pozyskanymi. Zazwyczaj pozyskuje się je dzięki kwestionariuszom wypełnianym przez samych badanych.
„Ocena tego, co ludzie jedzą w długim okresie, jest także wyzwaniem, ponieważ często sami tego nie pamiętają” – tłumaczy dziennikarz „The New York Times” Aaron E. Carroll, omawiający najnowsze badania w artykule New Advice for Beef Lovers, but It’s Open to Interpretation. Chodzi tu zarówno o częstotliwość spożywania posiłków, jak i wielkość porcji.
Takie badania są również trudne do interpretacji z powodu tego, co zwie się czynnikami zaburzającymi. Może ludzie, którzy jedzą więcej mięsa są biedniejsi. Może palą papierosy, piją za dużo alkoholu albo nie ćwiczą. To prowadzi do niepoprawnych wyników, trudno jest dojrzeć pojedyncze składowe z perspektywy czasu.
Wysnuwanie wniosków na podstawie czynników pośrednich
Po drugie, twierdzenia, że czerwone mięso zwiększa ryzyko wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego, udaru czy zawału serca, wysnuwa się tak naprawdę na podstawie czynników pośrednich. Spożywanie czerwonego mięsa ma bezpośredni wpływ na ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu we krwi. Dopiero te czynniki zwiększają ryzyko wystąpienia wspomnianych wyżej przypadłości. Ale czy samo czerwone mięso przyczynia się do zawałów serca, udarów, cukrzycy i zgonów?
Duże badania są rzadkie, dlatego czasem skupiają się na pośrednich czynnikach. Te, takie jak waga, ciśnienie krwi, poziomu cholesterolu, mogą się zmieniać w krótkich okresach. Niektórzy wskazują na takie analizy i mówią, że dowodzą znaczącego wpływu redukcji mięsa na zdrowie (…). Nie wszyscy zgadzają się co do tego, jak bardzo możemy polegać na takich pośrednich czynnikach.
Autorzy omawianej pracy Konsumpcja czerwonego i przetworzonego mięsa, ryzyko zgonów z różnych przyczyn oraz wyniki kardiometaboliczne. Przegląd systematyczny i metaanaliza badań kohortowych próbowali wykazać rzeczywisty wpływ jedzenia czerwonego mięsa na liczbę zgonów i inne wymieniane wyżej choroby.
Przekładanie rezultatów specyficznej grupy na ogół
Po trzecie pozytywny wpływ na zdrowie poszczególnych sposobów odżywiania najczęściej wykazuje się na podstawie wyników osób z grupy podwyższonego ryzyka. Jeśli cukrzycy, ci, którzy przeszli zawał serca, lub zmagający się z sercowo-naczyniowymi chorobami, wyeliminują czerwone mięso z diety, rzeczywiście zmniejszą ryzyko wystąpienia kolejnych komplikacji zdrowotnych. „Jednak ta grupa nie jest reprezentatywna dla ogółu populacji, dla którego tworzone są zalecenia dotyczące diety” – zauważa Carroll.
Czerwone mięso wróci do łask?
Oby jednak nie. Trzeba bowiem zaznaczyć, że analiza opublikowana w „Annals of Internal Medicine” dotyczyła chorób sercowo-naczyniowych, udarów i zawałów serca (zakończonych zgonem bądź nie) oraz cukrzycy typu 2. Nie przyglądano się tym razem zupełnie ryzyku zachorowania na raka.
Nie ma też niezgody wśród naukowców co do tego, że produkcja wołowiny i wieprzowiny, bardzo szkodzi klimatowi i środowisku, dużo bardziej niż import owoców czy warzyw nawet z drugiego końca świata. I choćby z tego względu warto czerwone mięso eliminować ze swojej diety.
Ciekawy artykuł? Polub Siedem wierzb na Facebooku. Dzięki temu nie przegapisz następnych wpisów oraz ciekawostek.